Polacy w Holandii. W Holandii mieszka około 250 tysięcy Polaków. Większość z nas przeprowadziła się do Holandii w poszukiwaniu lepszej pracy i wyższych zarobków. Jeśli mieszkasz w Holandii i szukasz rzetelnych oraz sprawdzonych informacji na temat życia, pracy i finansów, to tu znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz. Przepisy celne i wjazdowe. Fakty ogólne. Wolne od cła i podatku towary importowane na osobę: Używane rzeczy osobiste. Używane rzeczy osobiste, takie jak odzież, bielizna, przybory toaletowe, sprzęt sportowy, aparaty fotograficzne, kamery wideo, telefony komórkowe, przenośne komputery, instrumenty muzyczne, i inne artykuły do użytku Jaką żywność można zabrać ze sobą na pokład samolotu? Jak wspomniano wcześniej, przepisy regulujące przewożenie żywności samolotem, a więc dotyczące wwożenia i wywożenia poszczególnego asortymentu spożywczego mogą różnić się pomiędzy poszczególnymi krajami. Wiemy już, czego na pewno nie należy zabierać do samolotu. Fast Money. Wybierasz się w podróż? Sprawdź, jakie przepisy celne obowiązują w poszczegolnych krajach świata. Zauważ, że nawet w Unii Europejskiej niektóre kraje stosują własne regulacje. Przed wyjazdem zagranicę sprawdź, jakie przepisy celne obowiązują w danym kraju. Na własny użytek Określenie „do użytku osobistego” obejmuje przeznaczenie przewożonych towarów na prezenty, a ich sprzedaż jest naruszeniem prawa i grozi ich konfiskatą oraz dodatkową karą. Każdy kraj może inaczej określać ilość „do użytku osobistego”. Z reguły za takie uznaje się ilości dopuszczone w danym kraju do przewozu bez konieczności wnoszenia dodatkowych opłat celnych. Wybierz interesujący Cię region Przepisy celne na terenie Europy Unijna norma Jeden pasażer może przewozić 10 l alkoholu mocnego (powyżej 22%), 20 l napojów z mniejszą zawartością alkoholu (np. porto), 90 l wina stołowego (w tym maksymalnie 60 l wina musującego), 110 litrów piwa, 800 szt. papierosów, 200 szt. cygar, 1 kg tytoniu. W większości krajów alkoholu i tytoniu nie mogą przewozić osoby poniżej 18. roku życia. Bez formalności można przewozić gotówkę o równowartości 10 tys. EUR. Obywatele polscy mogą przewozić broń w celach sportowych lub łowieckich. Niezbędne jest posiadanie Europejskiej Karty Broni Palnej wydanej przez państwo członkowskie, wpisanie do niej broni oraz uwiarygodnienie powodu podróży z bronią lub zaświadczenie wydane przez właściwego konsula. Sprawdź, jak przygotować zwierzę do podróży samolotem. Przepisy celne na terenie Azji W krajach, gdzie dominującą religią jest islam, często lokalne przepisy zakazują wwozu rzeczy niezgodnych z tą religią - od alkoholu, przez wieprzowinę, po symbole innych religii. Przepisy celne na terenie Azji Miejszej i Bliskiego Wschodu W krajach, gdzie dominującą religią jest islam, często lokalne przepisy zakazują wwozu rzeczy niezgodnych z tą religią - od alkoholu, przez wieprzowinę, po symbole innych religii. Przepisy celne na terenie Ameryki Północnej Przepisy celne na terenie Ameryki Środkowej W krajach Ameryki Południowej obowiązuje całkowity zakaz wwożenia i wywożenia narkotyków. Obostrzenia zależnie od kraju mogą dotyczyć również niektórych leków. Jeśli musisz zażywać leki podczas podróży, przed wyjazdem zaopatrz się w wymagane dokumenty. Przepisy celne na terenie Ameryki Południowej W krajach Ameryki Południowej obowiązuje całkowity zakaz wwożenia i wywożenia narkotyków. Obostrzenia zależnie od kraju mogą dotyczyć również niektórych leków. Jeśli musisz zażywać leki podczas podróży, przed wyjazdem zaopatrz się w wymagane dokumenty. Przepisy celne na terenie Australii i Oceanii Do wielu krajów Australii i Oceanii nie możnna wwozić kwiatów, owoców, warzyw nasion itp. Przepisy celne na terenie Afryki W krajach, gdzie dominującą religią jest islam, często lokalne przepisy zakazują wwozu rzeczy niezgodnych z tą religią - od alkoholu, przez wieprzowinę, po symbole innych religii. Barcelona Wylot z Warszawy od 276 PLN Ziemniaki, zabytkowy scyzoryk, kwiaty – za wiele niewinnych pamiątek z wakacji możemy na granicy zapłacić karę. Sprawdź, co wolno wwozić do różnych krajów Unii Europejskiej. Po zakazie wnoszenia na pokłady samolotów jednego z modeli telefonów Samsung, właściciele elektroniki mają kolejny problem. Od marca wracając na Wyspy z niektórych krajów, nie będą mogli wziąć na pokład urządzeń większych niż telefony – laptopów, czytników i tabletów. Dotyczy to lotów z Turcji, Libanu, Egiptu, Arabii Saudyjskiej, Jordanu i Tunezji. Estonia nie dla palacza Od kilku lat ogólne zasady dotyczące tego, co można przewieźć z jednego kraju do drugiego w obrębie UE, są rozluźnione. Do 800 papierosów, kilogram tytoniu, 110 litrów piwa lub 20 litrów wina powinno zadowolić najbardziej zagorzałego piwosza czy palacza. Jeśli przyjeżdżamy spoza Europy, limity spadają do litra mocnego alkoholu, czterech litrów wina lub szesnastu litrów piwa. Obowiązują też niższe limity na papierosy – do 200 w przypadku większości krajów „nowej” Unii i do 40 w przypadku Estonii i Rumunii. Trzeba też uważać na drogie prezenty i pamiątki, bo wwozić można tylko perfumy do wartości 300 euro (drogą morską i lądową) lub do 430 euro. Dlatego w przypadku dużych ilości droższych kosmetyków warto mieć ze sobą rachunki. Dodatkowo wjeżdżając na Wyspy lub opuszczając je z gotówką w wysokości większej niż 10 tys. euro lub funtów, konieczne będzie udowodnienie, że pieniądze są zarobione legalnie. Warto więc przygotować wyciągi z kont czy umowy z pracodawcą. Zarekwirują bukiet Powyższe zasady nie wzbudzają kontrowersji, jednak są i takie, które mogą dziwić. Osoby, które wracając z egzotycznych wakacji wiozą ze sobą piękne kwiaty, które mają ozdobić ich domowy ogród, często są zmuszone zostawić je na lotnisku, a nawet zapłacić karę. Dotyczy to tak popularnych roślin, jak niektóre drzewka owocowe czy cytrusy i trawy. Okazuje się, że mogą one roznosić grzyby, wirusy i insekty groźne dla europejskiej flory. Przywożąc drogie rośliny z zagranicy warto zapytać w Custom Office czy ten konkretny gatunek może być wwożony do kraju. Nie można też importować ziemi, choć tu akurat i tak rozsądniej będzie kupić ją w pobliżu domu. Osoby, które trafią na szczegółową kontrolę, powinny o tym pamiętać, wioząc np. większe ilości piasku z Ziemi Świętej czy innych ważnych dla nich miejsc. Można się nawet narazić wioząc ładunek ledwo widoczny gołym okiem, bo surowo wzbronione jest wwożenie do Unii... nasion ziemniaków. Restrykcjom są poddane też same ziemniaki. Embargo zdjęte jest tylko w przypadku Szwajcarii. Jeśli chcemy przywieźć ziemniaki z innego kraju, będzie potrzebny certyfikat i aktualne badania. Zasady są nieco rozluźnione dla warzyw paszowych z niektórych krajów znajdujących się blisko granic Unii, ale stanowczy zakaz obowiązuje wszystkie ziemniaki z Norwegii i Ameryki Południowej. Nie wwieziesz do Niemiec Przy kontroli bagażu na europejskiej czy brytyjskiej granicy zdziwić może też rekwirowanie owoców. Okazuje się, że wiele z nich da się zasadzić z pestek, a taka importowana roślina bez certyfikatu może zagrozić rodzimym gatunkom. To samo dotyczy części kwiatów ciętych, owoców suszonych, a nawet biżuterii ze świeżych nasion. Osoby wracające z romantycznych wakacji z bukietem egzotycznych kwiatów powinny mieć świadomość, że służby celne mogą je zarekwirować. Można za to wwozić niektóre nawozy i grzyby, ale tylko po uzyskaniu specjalnej zgody. Każdy kraj dodatkowo ma własne regulacje i trzeba o nich wiedzieć, jeśli chce się uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki. I tak do Niemiec nie wolno wwieźć nawet jednej butelki absyntu, do Włoch – zabawek z plastiku, a do Bułgarii – większych ilości używanych ubrań. Z kolei Szwajcarzy mogą grać w tamtejszą wersję lotto, ale nie wolno im importować kuponów z innych krajów. Chyba najlepszą regulację z punktu widzenia zwykłego obywatela mają Czesi, u których do dziś nie można mieć sprowadzonych z zagranicy „łańcuszków szczęścia”. O co chodzi? Przypomnijmy, to listy, które w erze przed komputerowej trzeba było rozesłać do odpowiedniej liczby osób i poprosić o ich skopiowanie określoną liczbę razy, strasząc nieszczęściem lub obiecując nagrodę. Czescy celnicy mają prawo je zatrzymać i zniszczyć. Szabla po dziadku Na brytyjskich granicach obowiązuje też prawo, według którego zarekwirowana może być każda broń. Pamiątkowa szabla po dziadku, ozdobny miecz samuraja – żadnej z nich legalnie nie wwieziemy na teren kraju. Dotyczy to też gazu łzawiącego, który niektóre polskie panie lubią mieć przy sobie w torebce. Kolejna zła wiadomość dla kobiet to zakaz wwożenia nieoszlifowanych diamentów. Całą rodzinę może zmartwić z kolei zakaz importu na własną rękę jakichkolwiek produktów mięsnych i mlecznych spoza Unii Europejskiej. Turecki jogurt i argentyńska wołowina niestety zostaną zarekwirowane i zniszczone. Jednak już w przypadku takich produktów z Grenlandii, Islandii i Wysp Owczych obowiązuje tylko ograniczenie do 10 kg. Z kolei owoców i warzyw można mieć przy sobie do 2 kg. Podobnie jajek i miodu. Można wwieźć nawet 20 kg ryb, ale ta nie może być zepsuta ani surowa. Holandia ma inne prawa Za niemiecką granicą nieprzyjemną przygodę przeżyli 27-letni Adrian i 28-letni Karol z Warszawy. Wracając z weekendu w Amsterdamie, zostali zatrzymani przez służby celne. Chłopcy wieźli z kraju o najłagodniejszej w Europie polityce narkotykowej nasiona grzybów dla kolegi-fascynata botaniki i typowe w Holandii pamiątki dla znajomych: słodycze z konopiami indyjskimi. – Pani w sklepie zarzekała się, że nasiona są legalne za granicą. Ciastka i lizaki nawet nie były kupione w coffee shopie, tylko na zwykłym straganie z pamiątkami. Taki pic dla turystów. Więcej w nich było cukru niż czegokolwiek innego – wyjaśnia Adrian. Na opakowaniach nie było jednak szczegółowego składu, więc celnicy musieli je zarekwirować. Zatrzymali też nasiona, informując ich, że również nasiona roślin klasyfikowanych jako narkotyki są w Niemczech nielegalne. – Kolega zajmuje się handlem metalami, więc w samochodzie miał małą wagę. Jak celnicy to zobaczyli, to wpadli w szał, jakby złapali co najmniej syna Pablo Escobara. Przeszukali dokładnie cały samochód, łącznie z otwieraniem foteli i maski. Nic nie znaleźli, ale zajęli nam prawie dwie godziny, wlepili karę 200 euro i wszystko zabrali. Uwaga na żarty Kilka tygodni później Adrian miał podobną przygodę, gdy po wycieczce na Ukrainę odwiedzał Berlin. – Ja to mam chyba wyjątkowe szczęście, bo znów mnie zatrzymali przy granicy. Tym razem byłem pewien, że nic przy sobie nie mam. Jakież było moje zdziwienie, gdy funkcjonariusz znowu zarekwirował mi pamiątkę. Tym razem... z Ukrainy – dziwi się. Podczas kilku dni we Lwowie na jednym ze straganów kupił kolegom nietypowy suwenir: dowcipne prawa jazdy wydane na nazwiska Putin i Łukaszenka, ozdobione zdjęciami prezydentów. – Traktowałem to tylko jak dowcip, ale policjant podszedł do tego bardzo poważnie. „Dokumenty” zarekwirował i powiedział, że ma nadzieję, że nie są zrobione według wzoru, który obowiązuje na drogach na wschodzie. Mówiąc szczerze – nie wiem – przyznaje. Obie przygody skończyły się niewinnie, ale przez chwilę obawiał się, że za takie drobiazgi trafi za kratki. Teraz Adrian ostrzega znajomych, żeby dobrze przemyśleli każdy zakup, jaki robią za granicą. Nawet ten, który może się wydawać zupełnie niewinny, na granicy może prowadzić do kłopotów. Sonia Grodek Aby mała pamiątka nie stała się początkiem wielkich problemów, podpowiadamy, czego nie można wywozić z różnych krajów świata i przywozić do Polski. Przy kontroli celnej obowiązują przepisy kraju, do którego wjeżdżamy. Dla własnego dobra powinniśmy się więc w nich z grubsza orientować. Jednak warto wziąć pod uwagę, że, koniec końców, interpretacja owych przepisów należy do osoby przeprowadzającej kontrolę. W dobie maszyn skanujących bagaże i różnych cudów techniki szansa na wpadkę jest bardzo duża. Niezależnie od tego, czy chodzi o świadomy przemyt, czy też o niewinne pamiątki dla najbliższych. Najlepsze smażalnie nad Bałtykiem. TOP 18 miejsc, w których zjesz dobrą rybę Co nazywamy antykiem O tym, że można mieć problemy z wywozem antyków czy starych monet, zazwyczaj wiemy. Niektóre przepisy celne mogą jednak zaskoczyć. Zwłaszcza, że kryteria, według których coś zostaje uznane za antyk, są względne. W Turcji pod to określenie podpadają ponad stuletnie dywany, w Rosji specjalnego zezwolenia wymagają dzieła sztuki mające więcej niż 50 lat. Często posiadana rzecz jest zupełnie nowa, ale dobrze „postarzona” – na pewno warto mieć dokument potwierdzający taki zabieg. W przypadku prawdziwych antyków musimy domagać się od sprzedawcy certyfikatu potwierdzającego prawo wywozu towaru za granicę. Jeśli nic takiego nie dostajemy, a na dodatek kupujemy daną rzecz po wyjątkowo niskiej cenie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia albo z podróbką, albo z towarem kradzionym. Zakazane pamiątki z wakacji Czasem jednak problemy są z wydawałoby się zwykłymi pamiątkami. W Tajlandii obowiązuje zakaz wywozu figurek i wizerunków Buddy, chyba że chodzi o małe figurki ze straganów czy noszone przy sobie amulety. Z kolei w Rosji nie kupujmy zbyt pochopnie oferowanych okazyjnie puszeczek kawioru – możemy zabrać co najwyżej 250 gram, a kawioru z ryb jesiotrowatych – w ogóle! Noclegi nad morzem. TOP 7 najlepszych miejsc na Bałtykiem Wywóz z Tajlandii statuetek i wizerunków Buddy wymaga uzyskania zgody Ministerstwa Sztuki, fot. Bądźmy ostrożni z pamiątkami typu „egzotyczne motyle” (są miejsca, gdzie turyści masowo kupują gablotki z powtykanymi na szpilkach egzotycznymi okazami) i ozdobami z piórami (na Papui popularne są naszyjniki z piórami rajskiego ptaka) – to także zakazane. Poza tym warto wiedzieć, że celnicy egipscy mogą wlepić nam duże kary pieniężne za kawałki rafy i muszelki, które zebraliśmy na plaży, zaś w przypadku Kuby w ogóle nie zezwala się na wywóz muszli. Pamiętajmy też, że bez rachunku potwierdzającego zakup z Kuby można wywieźć (w opakowaniach lub luzem) nie więcej niż 50 sztuk cygar. Jeśli nie posiadasz rachunku, z Kuby nie możesz wywieźć więcej niż 50 cygar, fot. Oddzielny problem to nierozsądne pomysły związane z przywożeniem jako pamiątek żywych zwierząt. Jeśli nie mamy stosownych dokumentów sanitarnych, argument, że uratowaliśmy zwierzakowi życie, nikogo nie wzruszy. Wprawdzie sama kiedyś przygarnęłam na Kamczatce znalezioną na wulkanie bezdomną psinę, po czym przemyciłam ją do Polski, jednak wiem, że gdyby to się zdarzyło w obecnych czasach (opisywana sytuacja miała miejsce blisko 30 lat temu), psiak prawdopodobnie poszedłby do uśpienia, a ja miałabym duże kłopoty. Temperatura wody w Bałtyku. Czy można się kąpać? Tajemniczy skrót CITES Usłyszałam kiedyś o znajomym znajomych, który wyjechał do Australii i wszystko byłoby dobrze, gdyby w drodze powrotnej, podczas kontroli bezpieczeństwa, nie zadźwięczała mu metalowa klamra od paska. Facet pasek zdjął i… tu się zaczęło. Na pytanie, skąd ma owy pasek, zgodnie z prawdą przyznał, że dostał go w prezencie jeszcze w Polsce. Kolejne kilka godzin miał już z głowy. Wybuchła afera, bo okazało się, że pasek jest zrobiony ze skóry egzotycznego krokodyla. Szczególnie ostrożnym trzeba być jeśli chodzi o specyfiki medycyny chińskiej. Plastry z piżmem, maść ze sproszkowanych kości tygrysa (nie chodzi jednak o popularny „balsam tygrysi” – do niego akurat nie ma zastrzeżeń) czy przetworzone koniki morskie, to tylko jedne z wielu przykładów medykamentów, które na granicach mogą stać się źródłem kłopotów. Na wszelki wypadek, nawet jeśli jesteśmy zapewniani, że wywóz danego produktu jest legalny, lepiej przestudiujmy jego składniki (gorzej, jeśli będą napisane „krzaczkami”). Nie wolno przewozić wyrobów ze skorupy żółwi, fot. Okazy fauny i flory, z którymi mogą być na granicach problemy, wylicza podpisana w 1973 roku Konwencja Waszyngtońska, zwana powszechnie CITES (skrót od nazwy brzmiącej po polsku: „Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem”). Chodzi o ochronę zagrożonej przyrody – na liście CITES znalazło się ponad 35 tys. gatunków, z czego ok. 5 tys. to zwierzęta, a reszta – rośliny. Karą za łamanie przepisów konwencji CITES może być wysoka grzywna, wahająca się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, lub nawet pozbawienie wolności (od 3 miesięcy do 5 lat). Niefortunna pamiątka może więc sprawić, że powrót z wakacji okaże się bardzo traumatyczny. Są jednak pewne wyjątki od rygorystycznych przepisów CITES. Dotyczą one zwierząt lub roślin w stanie dzikim określanych jako zagrożone, ale hodowanych na farmach mających odpowiednie zezwolenia i w związku z tym wystawiających certyfikaty legalnego zakupu i wywozu. Jeśli taki dokument dostaniemy, zachowajmy go, i to nie tylko na czas podróży. Zresztą, może zamiast się zastanawiać, czy przy przekraczaniu granicy ktoś nie zakwestionuje nam legalności np. butów ze skórki wężowej, po prostu lepiej ich nie kupować. Przykłady zakazanych pamiątek: wyroby (torebki, paski, buty, wypchane okazy) z krokodyli, waranów, węży należących do rodziny dusicieli (np. boa, pytony, anakondy) korale rafotwórcze, zarówno w formie rafy koralowej, jak i wykonanych z nich pamiątek muszle przydaczni (małży z mórz tropikalnych) i wykonane z nich wyroby skóry, czaszki i trofea z niedźwiedzi (polarnych, grizzly i innych), a także środki medycyny ludowej wykorzystujące niedźwiedzie fragmenty skóry, kości, leki i inne wyroby z dzikich kotów ( rysiów, lampartów, ocelotów, lwów, gepardów i tygrysów) rzeźbione kości morsów wyroby z kości słoniowej, rogu nosorożca, kości hipopotamów skóry zebr i antylop papugi (z małymi wyjątkami, do których należą popularna papużka falista, nimfy, nierozłączki i aleksandretta obrożna) oraz ptaki drapieżne (za wyjątkiem 4 gatunków z rodziny kondorowatych) – chodzi zarówno o żywe i wypchane okazy, jak i o pióra oraz jaja produkty z ryb jesiotrowatych, w tym kawior storczyki, kaktusy, wilczomlecze i niektóre rośliny owadożerne – dotyczy to zarówno żywych roślin, jak i ich cebulek oraz bulw kolce jeżozwierza wyroby ze skorupy żółwi (także grzebienie i oprawki do okularów z nich wykonane) wyroby z wełny wikunii (do kupienia w Ameryce Południowej) i wełny zwanej shahtoosh wyroby z antylopy tybetańskiej tzw. pałeczki deszczowe (rodzaj grzechotki) zrobione z kaktusów – można je przywieźć w ilości nie większej niż trzy sztuki na osobę Celnika nie interesuje, ze czegoś „nie wiedzieliśmy” albo ze w państwie, które opuszczamy, rzecz jest legalna. Trzeba liczyć się z tym, że za łamanie przepisów konwencji CITES grożą poważne kary, a przemycany towar i tak przepada na rzecz skarbu państwa. Zwierzęta trafiają zwykle do zoo, a rośliny i minerały służą jako materiał edukacyjny podczas szkoleń celników i prelekcji w szkołach albo są wystawiane w gablotach, ku przestrodze. Nieświadomość nie usprawiedliwia To, że za przemyt narkotyków możemy mieć bardzo duże problemy, powszechnie wiadomo. Czasem jednak niby niewinna pamiątka jak lizak z Holandii, czy popularne w Peru liście koki też mogą przysporzyć wiele problemów. Dla swojego dobra nie powinniśmy godzić się na przewożenie tajemniczych paczek. Teksty typu „To leki dla chorego dziecka”, usłyszane od nieznajomej osoby, nie powinny nas wzruszać. W niektórych sytuacjach lepiej uważać, aby ktoś nam czegoś nie podrzucił. Kary są srogie – wieloletnie więzienie, często w nieludzkich warunkach, a nawet śmierć (np. w Singapurze, Malezji czy Egipcie). Czasem jednak definicja narkotyku może budzić wątpliwości. Na przykład w Egipcie i w Libii za narkotyk uważa się także zwykły mak, w Kuwejcie w taki sposób mogą zostać potraktowane środki psychotropowe i sterydy. Jeśli zażywamy mocniejsze leki, na pewno nie zaszkodzi postarać się o zaświadczenie lekarskie nakazujące ich stosowanie. W Peru bardzo popularny jest napar z liści koki, fot. Nawet niewinny lizak z marihuaną, kupiony za 1 euro na amsterdamskim straganie z pamiątkami, może być potraktowany przez celników jako narkotyk. Trudno też będzie wyjaśnić im, że liście koki to w Peru powszechnie stosowany, legalny specyfik, wręcz zalecany do żucia w celu osłabienia objawów choroby wysokościowej. Nie mówiąc o tym, że serwuje się go w postaci naparu w wielu przydrożnych knajpkach (mało tego – herbatkę z koki w saszetkach można kupić w supermarketach!). Tymczasem celnicy twardo obstają przy tym, że obowiązują przepisy kraju, do którego się wjeżdża, a to, że z małej ilości takich liści koki i tak się kokainy nie zrobi, wcale ich nie przekonuje. W każdym razie lepiej nie liczyć, że się uda. Tym bardziej, że nosy psów szukających tego typu towarów są naprawdę czułe. Wakacje w Bułgarii: Nesebyr i Sozopol. Dlaczego warto tu przyjechać? Przydatne adresy: Pełną listę można pobrać ze strony Ministerstwa Środowiska. Najważniejsze przepisy celne różnych krajów znajdziemy na stronie: Więcej informacji o Konwencji Waszyngtońskiej i zagrożonych gatunkach: Warto zapoznać się również z Mapą ginącego świata.

czego nie można wwozić do holandii